Sektor transportu i wynajmu autokarów przeszedł prawdziwe zawirowania w ciągu ostatnich dwóch lat. Na początku dotkliwie zraniony przez pandemię Covid-19 otrzymał kolejne ciosy wraz z wojną na Ukrainie i problemami rynku paliwowego. Czy branża transportowa podniesie się z kolan i wróci na właściwe tory? O tym chcemy porozmawiać w GTV BUS.
Chude lata w branży transportowej – kto odczuł je najmocniej?
Z początkiem 2020 roku pandemia SARS-CoV-2 mocno uderzyła w branżę turystyczną, mrożąc niemal całkowicie cały sektor gospodarki. Ograniczenia w ruchu, restrykcje w ilości przewożonych osób, zakaz organizacji wycieczek szkolnych – wszystko to spowodowało ogromne trudności w branży. Konsekwencje były opłakane – środki transportu zostały ograniczone wyłącznie do przewozu osób, które odbywały niezbędne podróże. W efekcie nastąpiła likwidacja wielu małych firm (posiadających na stanie po 2-3 autokary).
Niestety krach nie dotknął tylko mikroprzedsiębiorców. Pomimo pomocy rządu w postaci tarcz antykryzysowych dla turystyki i transportu wiele dużych firm nie poradziło sobie z tak z ciężką sytuacją. Branża transportowa ratowała się, jak mogła. Część firm dokonała transformacji, przenosząc się na transport ciężarowy, inne sprzedały flotę, próbując ratować majątek firmy, a kolejne „wymieniły” klienta turystycznego na pasażera przewozów pracowniczych.
Firmy, które potrafiły dostosować się do nowej rzeczywistości oraz wymogów sanitarnych pandemii, przetrwały na rynku. Niestety to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, wywiera mocny nacisk na całą gospodarkę. Stale rosnące ceny paliw powodują wzrost kosztów przewozu, ceny wycieczek szybują w górę, a wpływ niestabilnej sytuacji najmocniej odczuwają pasażerowie.
Czy widać światełko w tunelu dla branży transportowej?
Obecnie można dostrzec pewien ślad nadziei dla sektora transportu i turystyki. Polacy spragnieni odpoczynku, urlopów i wyjazdów do ciepłych krajów, łakną szybkiego powrotu do normalności. Szczególnie mocno widać to w branży edukacyjnej, gdzie placówki dydaktyczne po 2 latach zastoju ruszyły z organizacją wycieczek, zielonej szkoły, kolonii, podróży do kin czy parków rozrywki. Powoli do Europy wracają turyści z Azji, Kanady i USA. Nie jest to bez znaczenia dla branży przewozowej, ponieważ polscy przewoźnicy są w głównej mierze odpowiedzialni za ich komunikację po Europie. Stopniowo, wraz z wygaszaniem konfliktu na Ukrainie wydaje się, że branża transportowa będzie wychodzić na prostą. Jednak, aby odbudować powstałe zniszczenia, pozostaje jeszcze długa droga.
GTV BUS – obronną ręką z sytuacji kryzysowych
Na pewno nie powiemy, że było łatwo. Pandemia spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Mieliśmy dwa wyjścia: zamknąć się i czekać, co będzie lub działać, bez względu na okoliczności. Wybraliśmy działanie. Jak już wcześniej wspominaliśmy przetrwały firmy, które potrafiły dostosować się do panującej sytuacji. Jeśli chodzi o elastyczność to GTV BUS nie ma sobie równych.
Nigdy nie ograniczaliśmy swoich działań do jednej branży. Nasze autokary woziły turystów z Polski i zza granicy po całej Europie, ale także organizowaliśmy przewozy pracownicze. Wszędzie nas było pełno. Dzięki temu, gdy przyszła pandemia i ruch turystyczny zmalał praktycznie do zera, my mieliśmy inną pracę. Nasi kierowcy nie musieli martwić się o zwolnienia, niższe wypłaty czy przymusowe urlopy. Jako firma wyszliśmy z pandemii obronną ręką. Takie sytuacje pokazują nam, że jako zespół możemy osiągnąć wszystko.
Aktualna sytuacja może stanowić sposobność na przejście transportu w nową erę, co przy odpowiednich działaniach sprawi, że rynek będzie zrównoważony i bardziej funkcjonalny. Przykład GTV BUS pokazuje, że działając jako zespół, można oprzeć się nawet największym przeciwnościom losu. Jako firma transportowa GTV BUS wyszło z zawirowań geopolitycznych obronną ręką. Jakie kroki przewoźnik szykuje w przyszłości? Zachęcamy do śledzenia naszego bloga, w którym jeszcze niejednokrotnie poruszymy kwestie dalszych działań.